Cat
| 01-06-2013, 14:33:53
Ostrzeżenie: Poniższe podsumowanie zawiera spoilery z odcinka finałowego Nashville. Jeśli jeszcze go nie widziałeś, spylaj stąd. Wszyscy inni, kontynuujcie.
Rayna Jaymes, jesteśmy na Ciebie źli.
Do przykrych nieporozumień w tym odcinku mogłoby nigdy nie dojść, gdybyś w którymś momencie w ciągu ostatnich trzynastu lat, wzięła Deacona na bok i powiedziała mu prawdę: To on jest ojcem twojej starszej córki, a ty nie puściłaś pary do chwili, gdy byłaś pewna, że jest gotowy (i trzeźwy) by znieść ciężką rzeczywistość.
A ty, Deacon, nie myśl sobie, że wyjdziesz z tego obronną ręką. Skończ z tymi smutnymi oczami i gorliwie przeszywającym wzrokiem – doskonale wiesz, że Rayna miała dobry powód, by nie ufać twojej pierwszej 'trzeźwej próbie'. Czy też drugiej. Albo piątej, jak się okazuje. Jak wspomniała Rayna – a ty pokazałeś w tym tygodniu – jesteś agresywnym i okrutnym pijakiem. I nie bez powodu: Maddie ma 13 lat; Ty i Rayna zerwaliście trzynaście lat temu. Umiesz liczyć?
Skoro już jesteśmy przy tym – Teddy, skoro z odległości kilometra nie widziałeś tego szaleństwa, młócącego rękoma powietrze, noszącego kapelusz z folii aluminiowej i mówiącego do siebie, nie mamy dla Ciebie za grosz współczucia. Niczego się nie nauczyłeś z którejkolwiek z najpopularniejszych oper mydlanych? Maniakalne kobiety z szaleństwem w oczach zawsze kończą w ciąży z kolesiem, który nie ma o tym pojęcia.
Scarlett, Gunnar, Will? Wami zajmiemy się później. Nie bądź taki zadowolony z siebie, Avery. Zgarnąłeś tylko kilka punktów do sympatyczności, a i tak niewystarczająco dużo.
Teraz niech każdy usiądzie swobodnie, a my zrobimy przegląd najważniejszych wydarzeń finałowego odcinka sezonu pierwszego pt. „I Will Never Get Out of This World Alive.”
ZAGINIONA MATKA | Na początku odcinka, Juliette ma wrażenie, że ostatnie czyny Jolene były spowodowane albo tym, że sprawa z narkotykami poszła źle, albo przez jakąś pokręconą kłótnię kochanków. Gratulacje zarówno dla Hayden Panettiere, jak i ekipy makijażystów Nashville: Ju serio wyglądała, jakby płakała przez długi czas (nawet jeśli w swoim żalu i tak potrafi perfekcyjnie ułożyć sobie włosy). Deacon wpada, by wyrazić smutek, jednak ona głośno i wyraźnie obwinia go o zwiększanie jej nadziei. „Wiedziałam, że nie pozostanie czysta,” wyrzuciła z siebie, wyrzucając go, by móc się przygotować. Na co? zastanawia się on. Country Music Awards: nadal się wybiera i nadal chce wygrać. Jednak podczas ceremonii, w przebieralni, mimo iż wygląda nieskazitelnie, Juliette nie radzi sobie dobrze. Zwykła wizyta Marshalla sprawia, że zaczyna płakać. „Boisz się, że się załamię?” krzyczy... I właśnie tak się staje.
Następnie widzimy Ju nadal wystrojoną w suknię, siedzącą przy trumnie matki w domu pogrzebowym. Ubolewa, że zawsze czuła się jak dorosła w ich relacji, po czym mówi, szlochając „Jak mogłaś mnie zostawić? Teraz nie mam nikogo.” Oh, Ju, przynajmniej masz Glenna - który pojawia się u niej następnego ranka, jeszcze przed pogrzebem, by wręczyć jej nagrodę CMA dla najlepszej wokalistki – w końcu wygrała – a także by ją przytulić. (Aww...) Oboje biorą udział w mszy pogrzebowej, gdzie Rayna słodko zapewnia, że jest „wystarczająco dobra,” a Avery składa kondolencje.
Później policjanci przynoszą Juliette zniszczoną kardę SD, którą Jolene wyrzuciła do śmieci; Pani Barnes twierdzi, że nie wie co się na niej znajduje. I właśnie wtedy Emily daje jej list od Jolene, który przyszedł pocztą: pośród innych rzeczy, matka Ju wyjaśnia, że wzięła na siebie ten skandal, gdyż ona „zasługuje na to, by być oczyszczona z zarzutów, by być wolna.” To słodkie i w ogóle, ale napędzone narkotykami samobójstwo zdaje się odcisnąć większym piętnem na karierze Juliette, niż jakaś tam seks-taśma, prawda? Oj, Jolene, wiecznie omylna istoto, wydaje się, że szczęście Ju zależało od Ciebie i od tego co zdecydowałaś się zrobić.
SERCE NIE SŁUGA | Gunnar bierze prysznic (progres!), 'przyznaje się do przywłaszczenia piosenek brata (na marginesie: manager w okularach ma to gdzieś) i raczej drażni go, że Scarlett znów zadaje się z Averym. Więc robi absolutnie najgłupszą możliwą rzecz: Prosi ją o rękę. Dzięki bogu, Scarlett nic nie piła w tym czasie, ponieważ Gunnar zdecydowanie wziąłby zakrztuszenie się za odpowiedź. W międzyczasie, mimo iż my – i Gunny – widzimy Willa w łóżku z dziewczyną, później nawiązuje on kontakt wzrokowy z kolesiem w klubie, a następnie subtelnie, acz rozpaczliwie kiwa przecząco głową, co sprawia, że chłopak mija go bez słowa. (Próbowaliśmy użyć naszego czaru, by sprawić, żeby Will i Gunnar znów się pocałowali, zwłaszcza gdy Chris Carmack biegał w tych czarnych bokserkach, jednak nawet nasze moce mają ograniczenia. )
TO RÓWNIEŻ SIĘ WYDARZYŁO | Lemar deprecjonuje Tandy, więc ona decyduje się odejść. Biuro prokuratora bada defraudację, której w przeszłości dokonał się Teddy i oferuje Peggy immunitet w zamian za wydanie go. Jednak ona tego nie robi. Dlaczego? Ponieważ jest w ciąży. Tak. Zbyt dużo tu do omówienia, więc zajmiemy się tym w następnym sezonie, mmmkay?
TATO? | Rayna mówi córkom, że między nią i Deaconem coś jest. Obie zdają się nie mieć nic przeciwko, jednak Maddie wydaje się być trochę zdystansowana. Niedługo później pojawia się z płaczem na ganku Deke'a „myślę, że możesz być moim ojcem.” On, co zupełnie zrozumiałe, jest zbity z tropu.
Próba uporania się z takim rozwojem wydarzeń sprawia, że Deacon pojawia się spóźniony na CMA; zjawia się w idealnym momencie, by wspomóc lekko chropawy duet Rayny i Brada Paisley'a. (I aby zobaczyć, jak Pani Connie „Walcie się, dwudziestoparolatki!” Britton wygina się w błyszczącym topie i skórzanych spodniach. Dawaj, mamuśka!) Deacon konfrontuje się z nią po występie, a ona potwierdza to, co Maddie mu powiedziała. Zarówno Britton, jak i Chip Esten są taaak dobrzy; obejrzyjcie ponownie, zwłaszcza, by zobaczyć, jak ona pracuje nad tym, by utrzymać poziom głosu i cichnie, gdy on się rozkręca.
PIJANY W TRZECH DEKE'ÓW | Ląduje w barze, gdzie poważnie rozważa wypicie drinka stojącego przed nim... następnie zeruje go i prosi o kolejnego. Oj, Deke... Budzi się następnego ranka, atakuje Teddiego (który zdecydowanie ma rację, chociaż mimo wszystko podobało nam się, jak został powalony) i wymiotuje na własny ganek zanim Coleman, Gunnar i Scarlett zjawiają się, błagając, by przestał pić. Kilka pijackich ciosów i krztuszących szlochów później, Deacon zostaje sam ze swoim sponsorem. Obiecuje, że pójdzie na meeting... jednak, gdy Coleman wychodzi, Deacon popija parę pigułek wódą i jedzie do Bluebird na mszę pogrzebową Jolene.
Rayna również tam jest. I kiedy go zauważa, Deacon rusza prosto w kierunku swojego auta. Zezłoszczona wyrywa mu kluczyki i wsiada za kółko; w drodze do domu kłócą się (mimo, iż nic nie można usłyszeć przez nucącą półgłosem “Nothing in this world is ever gonna break my heart again” Juliette), płaczą i krzyczą – i przez zdenerwowanie Rayny, biorą udział w wypadku, który powoduje, że SUV Deacon'a wielokrotnie dachuje i w końcu ląduje w rowie.(Wielkie odkrycie, nowa ciąża, oświadczyny i wypadek samochodowy, w którym kończą dwie główne postacie? Boże święty, Nashville – zostawcie coś na następny sezon!)