Arek Tobiasz
| 17-05-2013, 18:52:58
Po tym jak zwrot akcji z Moriartym zakończył pierwszy sezon, "Elementary" udaje się do Londynu, gdzie rozpocznie nowy rok jesienią, a producent wykonawczy Rob Doherty już szuka historii na premierę.
"Oczywiście mamy pewne duże myśli i plany co do Londynu" - powiedział Doherty dziennikarzom.
Ale najpierw, co to był za zwrot akcji z Moriartym?
Moriarty, największy wróg Sherlocka (Jonny Lee MIller), to Irene Adler (Natalie Dormer).
Specyfika pierwszego odcinka nie została jeszcze do końca ustalona (Doherty zauważył, że scenarzyści zbierają się ponownie w przyszłym tygodniu lub jakoś tak), nowy sezon rozpocznie się nową historią. Według opisu wydanego przez CBS w premierze "Sherlock Holmes zostaje wezwany do Londynu, aby spojrzeć ponownie na starą sprawę i jest zmuszony zmierzyć się ze swoją przeszłością. Tymczasem Joan Watson (Lucy Liu) dowiaduje się więcej o tajemniczym życiu Holmesa i towarzyszach, co miał przed wyjazdem do Nowego Jorku".
Ze względu, że kierunek pierwszego sezonu "Elementary" miał cięższe sprawy dla Sherlocka (patrz: Moriarty/IRene), ważne było, aby dać bohaterowi pewną ulgę po przejściu pewnych mrocznych miejsc.
"Staraliśmy się napisać odpowiednie zakończenie dla pierwszego sezonu i będziemy chcieli rozpocząć nowe rzeczy w drugim sezonie" - powiedział.
Kiedy "Elementary" przemierza ocean, aby nakręcić premierę, czy inni członkowie nowojorskiej policji dołączą do nich?
"Ta historia jest nadal rozwijana" - powiedział Doherty. "Domyślam się, że to będzie tylko Sherlock i Joan. Ze względu na historię to może być trudne, aby uzasadnić wycieczkę innych naszych graczy. Chciałbym kapitana Gregsona (Aidan Quinn) tam". Powiedział też, że w tej chwili, nie jest jasne czy i jak Irene zostanie uwzględniona w odcinku w Londynie.
Jak Doherty wyjaśnił to, format drugiego sezonu będzie w podobnym duchu do pierwszego, który stał się bardziej zserializowany jak posuwał się dalej.
"Powodem, dla którego kilka ostatnich odcinków było tak zserializowanych było to, że chcieliśmy zbudować to dla Irene i potem ostatecznie dla Moriarty'ego, więc to nie jest rodzaj opowieści, którą możesz umieścić w jednym odcinku" - mówi Doherty. "Przewiduję, że kolejny sezon w wielu aspektach będzie podobny do pierwszego. Na pewno będziemy mieć samodzielne historie i sprawy, ale będą pewne historie, które potrwają dłużej".
Co do tych dłuższych historii wszystko jest jeszcze do ustalenia, wraz z rozpoczęciem nowego sezonu składającego się głównie z "sprawy tygodnia". "Musimy jeszcze określić jakie historie chcemy zbudować i opowiedzieć przez cztery, pięć czy sześć odcinków" - mówi. Zobaczymy jak to zatrzęsie sprawami. Kiedy myślimy, że mamy okazję do zserializowania czegoś, to na pewno to weźmiemy. Wchodząc w pierwszą część w kolejnym roku, prawdopodobnie będziemy mieli dużą partię stosunkowo oddzielnych tajemnic".
To było ważne, że Londyn, stare miejsce, po którym stąpał Sherlock, zostało odłożone na bok w pierwszym sezonie dramatu CBS - dla jasnego określenia umiejscowienia w Nowym Jorku przed wycieczką za ocean.
"Powody, dla których chcieliśmy umiejscowić pokaz w Nowym Jorku od początku, były dwojakie. Przede wszystkich absolutnie chcieliśmy być w stanie wciągnąć amerykańską widownię w serial - umiejscawiając go w mieście jak Nowy Jorku, który pod wieloma aspektami nawiązuje do Londynu, co mocno pomogło" - mówi Doherty.
"Drugim powodem było to, że wydawało się interesujące mieć Sherlocka w Londynie" - dodał. "Zacząłem od złamanego Sherlocka, co było tym co zawsze mnie intrygowało. Podobał mi się pomysł Sherlocka, który osiągnął dno i to jak się podnosi. Więc pomysł, że opuścił Londyn, pasował bardzo fajnie do tego co chcieliśmy zrobić. To był bardzo mocny powód dla niego, aby przybyć do Nowego Jorku".
"Elementary" wraca z drugim sezonem jesienią.