Sendhil Ramamurthy wyjaśnia to zdjęcie: "Ponieważ jestem 'Bestią 1.0', oni chcieli, aby był straszniejszy, bardziej zdziczały... i żylasty". Co więcej, jak aktor wcześniej zdradził, Gabe Beast jest "o wiele bardziej silniejszy nić Vincent, w zupełnie zwierzęcy, niekontrolowany sposób - i to się pojawi w finale".

Zobacz zdjęcie obok - kliknij, aby powiększyć - a potem czytaj dalej.

Choć zwierzęce alter ego Ramamurthy'ego przyszło "pierwsze", on uważa siebie za "szczęściarza", że będzie drugim w nowym dramacie, który "pokaże bestię". Jak zauważa: "Oni już doszli do perfekcji w tym całym procesie z Jay'em Ryanem, więc kiedy on zaczynał, to było jak cztery godziny, na krześle do charakteryzacji, a ja stałem się bestią po zaledwie dwóch godzinach".

"Proces protetyki jest jedyną częścią, która nie jest fajna" - przyznaje Ramamurthy - "ale wygląda tak dobrze!"